Mili Państwo - zegar tyka. Oto 25 dni pozostało do godziny zero. Nasze zniecierpliwienie sięga zenitu. Niebawem trzynasty raz z rzędu spotkamy się w daj Boże liczniejszym niż poprzednio gronie. Duma rozpiera wszystkich współtworzących knyszyńskie spotkania, bo jak nieskromnie pozwolimy sobie zauważyć - niewiele jest imprez cyklicznych, na które tak licznie i tak regularnie przybywa tak spora grupa osób. Jak co roku dołożyliśmy wszelkich starań, aby Biwak upiększyć, urozmaicić i oczywiście maksymalnie uniezależnić od pogody. Na Dwunastym Biwaku Knyszyńskim przeżyliśmy chwile grozy już na wstępie, gdy z powodu deszczu zmuszeni byliśmy przenieść się do wnętrza. Ostatecznie pogoda się wyklarowała i wszystko skończyło się dobrze. Tym razem - zaręczamy - będziemy mogli śmiało przebywać poza domem nawet w czasie deszczu... Szczegóły niech pozostaną póki co tajemnicą, choć jak stali bywalcy na pewno się domyślają, wygoda ta jest rzecz jasna zasługą Złotorękiego Mirona, laureata zeszłorocznego Knyszyńskiego Złotego Młotka. Ten bowiem, jak to ma w zwyczaju, całoroczną mrówczą pracą kolejny już raz przekształcił Knyszyn w jeszcze bardziej przystępny Biwakowiczom.
Dość słów! Bardzo prosimy o POTWIERDZANIE PRZYBYCIA, które jak zawsze pomocne będzie w zaplanowaniu detali organizacyjnych. Zapraszamy oczywiście do sekcji „przydatne linki” po lewej stronie witryny, gdzie szczególnie goście pierwszorazowi odnajdą odpowiedzi na wszystkie nurtujące ich pytania.
A zatem Kochani... Do zobaczenia niebawem
Justyna i Michał Jaśnikowscy.