Kochani!
Było warto. Jak zwykle było warto czekać. Piętnasty Biwak Knyszyński przechodzi do historii nie tylko jako rocznicowy - symbolicznie, ale przede wszystkim jako jeden z najlepszych, jeżeli nie najlepszy w ogóle. Sprawa nie wymaga wzniosłych tłumaczeń. Było genialnie. Wasza spontaniczność, szaleństwo i swoboda nie miały sobie równych przez dotychczasowe piętnaście lat. Kolejny raz pobiliśmy rekord frekwencji - tym razem Knyszyn odwiedziło 67 osób. Obok wielu stałych bywalców, do grona biwakowiczów dołączyło kilku nowych amatorów dobrej zabawy.
Jakby tego było mało, pojawiły się przeróżne nowości. Największą chyba popularnością cieszył się basen ogrodowy. Równocześnie mam wrażenie, że pozytywne emocje z nim związane nie były powodowane wyłącznie upałami… Tak, czy owak pomysł Justyny był trafiony. Basen zapewnił nam tak ochłodę, jak i kupę dobrej zabawy. Kto by przypuszczał, że tyle rzeczy można przemyśleć będąc niesionym do basenu, bez możliwości zwolnienia warunkowego…
W tym roku kolejny raz odwiedziło nas sporo dzieciaków, z których część może śmiało oświadczyć, iż przez całe życie - rokrocznie bywa w Woli. Mieliśmy losowanie z nagrodami, lasery dyskotekowe, lampę stroboskopową, profesjonalne nagłośnienie. Jak to już od wielu lat bywa, największą robotę wykonał Miron Złotoręki, któremu serdecznie wszyscy dziękujemy!
Kochani! Duma rozpiera mnie, kiedy po raz setny oglądam biwakowe fotografie. Cieszę się niezmiernie, że kolejny raz udowodniliśmy jak w tych niesprzyjających czasach można bawić się, łącząc pokolenia, ludzi różnych zawodów, ludzi z różnych stron Polski, a czasem świata. Z niecierpliwością czekam na słowa tęsknoty za knyszyńskim weekendem, które od kilku lat spływają od Was - pochłoniętych wirem codzienności. Bardzo mi miło, iż udaje się w ten bezprecedensowy sposób połączyć ludzi, którzy niejednokrotnie nie widząc się przez cały rok wspaniale bawią się razem przez te kilka dni.
Bardzo Wam dziękuję w imieniu swoim, Justyny i gospodarzy knyszyńskich włości - Maryli i Mirona Złotorękiego. Mamy nadzieję, że z równym entuzjazmem wspominacie XV Biwak, a za rok w jeszcze większym gronie, dumnie krocząc w kierunku kolejnej okrągłej rocznicy, pokażemy na co stać nas mimo upływu lat. Bywajcie zdrowi i licznie przybywajcie do nas w sierpniu 2016 roku…
Justyna i Michał Jaśnikowscy.
Ps. Zapraszamy do galerii zdjęć.